Będzie o lakierze i to w dodatku z Avonu- marki, bądź co bądź, lekko kontrowersyjnej. I tak jak głęboko zastanowiłabym się nad użyciem kremu do twarzy, lub szamponu, tak przeciw lakierom do paznokci nie mam absolutnie nic.
No wiadomo to nie Essie czy OPI, ale też i cena bardziej przyjazna portfelowi.
Z całym przekonaniem, popartym doświadczeniami na własnej skórze, mogę potwierdzić, że z pewnością jest o niebo lepszy od Catrice, Mavala czy naszego Inglota.
Producent określa kolor jako koral, ale dla mnie to soczysty pomarańcz.
Pędzelek raczej standardowy. Konsystencja lakieru nie jest ani za gęsta, ani za rzadka- w sam raz, co sprawia, że aplikacja nie nastręcza trudności, produkt łatwo i szybko się nakłada.
Podkład i top bez zmian. Ten duet stosuję juz od jakiegoś roku, może dłużej, i naprawdę genialnie się spisuje. Baza znakomicie chroni płytkę przed przebarwieniami, top cudownie nabłyszcza. Oczywiście oba te produkty znacząco przedłużają trwałość lakieru- u dłoni do około 5dni, u stóp do usunięcia, ale wiadomo, stopami garów nie myję;) choć ta umiejętność byłaby bardzo przydatna;)
Wygląda chyba całkiem nieźle. Co sądzicie?